Ekscytująca podróż przez Amerykę, lecz napełniająca obrzydzeniem i niedowierzaniem historia człowieka, który ma słabość do nimfetek; małych, uroczych dziewczynek.
Nic nie było nigdy powiedziane wprost, nie było przedstawione wulgarnie i nachalnie, a jednak cała sytuacja była jak najbardziej obsceniczna. To chwilami aż zachwycało.
Najgorsze w tym wszystkim była dopadająca mnie czasem myśl, że nie da się do końca potępić tego człowieka. Bo potępić raczej należy. Humbert tak pięknie potrafił wytłumaczyć dlaczego i jak bardzo był beznadziejnie zakochany w Lolicie, że czasem odczuwałam dla niego litość. Przecież to pedofil, zboczeniec i zwyrodnialec seksualny. Coś tu nie gra. Zdecydowanie poetyckość i umiejętność lawirowania językiem czyni tę powieść wybitnym dziełem
Widzicie, kochałem ją. Była to miłość od pierwszego wejrzenia,
od ostatniego
wejrzenia, od każdego, wszelkiego wejrzenia.
Tysiąc myśli i emocji. W tym jedna: powieść napisana mistrzowsko.
Sięgnęłam, gdyż czułam, że trzeba. Nabokov, klasyka, każdy temat zna. Wolałam najpierw książkę od filmu. Standard. Poza tym ciągnie mnie do literatury drogi. A tam: mnóstwo hoteli, moteli i podróży. Nie żałuję.
______________________cytaty
~A reszta to rdza i pył gwiezdny
~masywna śmierć w bocznej kieszeni marynarki (o pistolecie, genialne)
~Wkrótce potem jechałem w mżawce dogorywającego dnia,a wycieraczki chodziły na pełnych obrotach,ale były bezradne wobec moich łez.
~Wiesz, w umieraniu najstraszniejsze wydaje mi się to, że człowiek jest zdany tylko na siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz